Victoria's Secret - marka zbyt seksowna

AdrianaFan

Prezes firmy jest zmartwiona, że kampania marketingowa okazała się sukcesem.

Sharen Jester Turney, prezes jednej z najpopularniejszych na świecie firm produkujących bieliznę, jest zaniepokojona sposobem postrzegania marki.
"Stała się ona zbyt seksowna" - mówi prezes i dodaje, że skutkuje to spadkiem sprzedaży.
Seksowna, kolorowa bielizna w odważnych aranżacjach zachęca wyłącznie do oglądania. Na zakup decydują się wyłącznie najodważniejsze i najmłodsze z klientek, co potwierdzają badania przeprowadzone na grupie docelowej. Poza tym, większość kolekcji szytych jest wyłącznie w małych rozmiarach. Victoria's Secret jest więc znana z prowokacji na wybiegach, najlepszych modelek, a nie ze swoich produktów.

Zwalnia sprzedaż i ekspansja. 1020 sklepów tej marki generuje sprzedaż na poziomie 5 mld dolarów. Dodatkowo, część zysków przeznaczono w minionym roku na zmianę designu w salonach i znaczne i powiększenie. Na wiosnę planowane jest otwarcie 31 sklepów i odnowienie kolejnych 45. Managerom brakuje jednak entuzjazmu. Nowym sklepom nie udaje się bowiem zrealizować założeń sprzedażowych. Ogółem, salony otwarte w zeszłym roku notują 8-procentowy spadek sprzedaży.

Limited Brands Inc, grupa, w skład której wchodzi Victoria's Secret zanotowała 12-procentowy spadek zysku netto w czwartym kwartale minionego roku.

W ostatnim czasie na nowojorskiej giełdzie ceny akcji spadły ponad 11 procent do poziomu około 15 procent. Analitycy oceniają, że trend spadkowy utrzyma się dłuższy czas w przypadku tej firmy.

Firmę Victoria's Secret założył Ray Raymond w 1977 roku. Biznesplan powstał zupełnie przypadkiem, podczas zakupu bielizny dla żony. Raymond wpadł na pomysł stworzenia sklepu z damską bielizną, który byłby przyjazny dla mężczyzn. Bielizna w gotowych zestawach, nieskomplikowana rozmiarówka. Pomysł szybko się przyjął i zaraz otwarto 3 kolejne sklepy.

W 1982 roku Victoria's Secret trafiła w ręce Limited Brands. Potem stopniowo ewaluowała: od spokojnych kolekcji, przez skromne i stonowane, aż do bardzo odważnych. I tak jest dziś.

W sklepach, katalogach, na materiałach reklamowych najpopularniejszym motywem jest określenie "very sexy". Według prezes firmy, to zaczęło oznaczać "too sexy". Teraz Sharen Jester Turney chce zniwelować efekty intensywnej i zbyt udanej kampanii, żeby marka kojarzyła się raczej z luksusem i subtelnością. Pierwsze reklamy odmienionej marki pojawiły się podczas finałów mistrzostw futbolowych Super Bowl.

To nie jest o Adrianie ale VS a wiadomo, że Adriana jest związana z marką.

Sara

Bardzo ciekawy artykuł. Ta reklama z Adrianą, która pojawiła się podczas finałów mistrzostw futbolowych Super Bowl była świetna. Naprawdę była taka... delikatniejsza. Subtelność jest czasem bardziej sexy niż coś co z założenia ma być very sexy.

Co do rozmiarów to oczywiście w kraju w którym królują fast foody przydałyby się większe, a nie tylko pasujące na ciała supermodelek lub odrobinę grubsze.

alessandra.bo.pl